Składniki:
- kilka plasterków karkówki
- mąka
- olej
- przyprawy: sól, pieprz, czosnek, czerwona słodka papryka, chili, majeranek, miód, musztarda ostra, ocet
Wykonanie:
Karkówkę rozbijamy (ale nie na schabowe) i dziurawimy nożem (tak aby porozcinać włókna).
Przygotowujemy marynatę- w miseczce mieszamy przyprawy, odrobinę musztardy, łyżeczkę miodu, przeciśnięty przez praskę czosnek (lub czosnek z torebki :) ) 2 łyżki octu i olej. Konsystencja ma być dosyć gęsta. NIE DODAJEMY SOLI. Powstałą marynatą smarujemy mięso i odstawiamy do lodówki (na kilka godzin, najlepiej na noc... wiadomo im dłużej tym lepiej :) )
Mięsko przekładamy na naczynia żaroodpornego, przykrywamy i wkładamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. godzinę (czas pieczenia zależy od tego ile karkówki mamy... ja miałam 3 plasterki więc niewiele). Sprawdzamy po jakimś czasie czy jest miękka a pod koniec pieczenia odrobinę solimy.
Z tłuszczyku z marynaty i tego co się z mięska wytopiło przygotowujemy sos przypalany.
Zlewamy wszystko na patelnie podgrzewamy i zasypujemy ok. 2 łyżeczkami mąki. Mieszamy, chwile "przypalamy" na patelni i po chwili dodajemy przegotowaną wodę. Mieszamy i mamy mięsny sos przypalany :)
Karkówkę podałam z:
puree ziemniaczanym (ugotowane ziemniaczki zagniotłam z mlekiem, majerankiem i odrobiną przyprawy do kurczaka)
i sałatką (sałata lodowa, rukola, papryka, pomidorki koktajlowe, czerwona cebulka i kukurydza oraz sos vinegret).
Całość wyglądała i smakowała niesamowicie. Polecam! Szczególnie gdy ktoś lubi ostrzejsze, wyraźne smaki;)
Polecam!
Ola
Comments:
Prześlij komentarz