Dodam również, że to było moje pierwsze podejście do zrazów, ale udane;)
- kilka plasterków mięsa wieprzowego ( ja miałam chyba łopatkę... ale pewna nie jestem, znalazłam w zamrażarce;p)
- papryka
- cebula
- ogórek konserwowy/ kiszony
- inne nadzienie, na które tylko mamy ochotę (boczek, kiełbasa, moja babcia kiedyś dodawała kawałeczek chleba...)
- tłuszcz (olej lub smalec)
- przyprawy (sól, pieprz, papryka słodka i ostra, ziele angielskie i liść laurowy)
- kilka suszonych grzybków (opcjonalnie)
- opcjonalnie kostka mięsna
- mąka na zaklepkę
Wykonanie:
Plastry mięsa rozbić i doprawić. W paseczki pokroić cebulę, paprykę, ogórki lub inne pyszności na nadzienie. Na plastry układać po trochu wszystkiego, zawinąć i związać nitką. W brytfannie rozgrzać tłuszcz i położyć na nim nasze zrazy. Obsmażyć na gorącym tłuszczu tak, aby się zrumieniły z każdej strony. Dorzucić pokrojoną w piórka cebulkę i jeszcze chwile razem przesmażyć. Dalej postępować jak przy gulaszu, czyli: zalewamy mięsko odrobiną wody, przykrywamy i podduszamy na małym ogniu. Czynność powtarzamy i dopiero za 3 razem zalewamy większą ilością wody, żeby się dusiło. Dorzucamy ziele angielskie, liść laurowy i solimy żeby sos nie był mdły, można dodać też ostrej papryki i dusimy do miękkości czyli ok godziny. Ja dorzuciłam jeszcze kilka suszonych grzybków do smaku :) Pod koniec dodajemy pieprz, bo ma tendencje do gorzknienia przy długim gotowaniu. Jeżeli komuś sos wyszedł mało wyrazisty można dodać 1 kostkę mięsną. Na sam koniec robimy zaklepkę z mąki i wody, wlewamy do sosu i gotujemy jeszcze ok 5 min żeby sos zgęstniał i nie było czuć mącznego smaku. I gotowe!
Zrazy podałam z ziemniaczkami i mizerią:) Było pysznie i 3 chłopów w domu się najadło :)
Ola
P.S. Wiem, że nie robię najpiękniejszych zdjęć ale niestety nie mam Sandry talentu. Mam nadzieję jednak, że uwierzycie, że na talerzu prezentowały się wspaniale! :)
Też pierwszy raz ostatnio robiłam "zrazy" i nie przejmuj się, ich się nie da ładnie uchwycić :D nie wiem ile zdjęć robiłam ale wyglądało to coraz gorzej ;p mogłaś spróbować przekrojone, u mnie to chyba najbardziej wypaliło ;p
OdpowiedzUsuńJa nie mam talentu i robie gorsze zdjęcia od Oli. Po prostu zrazy nie należą do najbardziej fotogienicznych potraw na świecie :) Ale i tak nie wyglądają źle!
OdpowiedzUsuńDzięki za pocieszenie dziewczyny :) !! W sumie na końcu i tak najważniejsze, żeby wszystkim smakowało ;D a nie wyglądało;p
OdpowiedzUsuń